Za moment będą pisały o tym wszystkie witryny branży elektronicznej rozrywki oraz IT. Początek marca będzie upływał nam w czerwonych barwach. Takie kolory mają firma Nintendo oraz AMD. Dwaj producenci elektroniki użytkowej i profesjonalnej zaplanowały swoje premiery dzień po dniu. Dwa produkty, które mogą zapisać się w historii jako warte uwagi lub przereklamowane. Werdykt jest w rękach użytkowników. Natomiast my jeszcze raz przyjrzyjmy się obu produktom.
Ryzen 7 – tytan otwiera drzwi swoim dzieciom
Procesory dla komputerów stacjonarnych od firmy AMD dawno nie budziły takiego zainteresowania. Intel zagarnął znaczną część rynku i od kilku lat dominuje we wszystkich słupkach sprzedaży i wydajności CPU. Generacja nowych procesorów wykonanych w technologii 12nm pogrupowanych w trzech koszykach wydajności to szansa na wkupienie się w łaski klienta budżetowego. Procesory Ryzen 7 przeznaczone dla zawodowców i osób szukających najwyższej jakości CPU do gier komputerowych mają swoją premierę 2 marca. W ich skład wchodzi Ryzen 1700, 1700X oraz 1800X. To 8-rdzeniowe i 16-wątkowe jednostki sprzedawane w kwocie 1600-2500 złotych w kraju nad Wisłą. Życzę AMD dobrej sprzedaży jednostek, jednak mam z tyłu głowy pewien czarny scenariusz. Ceny nowych procesorów Ryzen 5 generacji, które trafią do nas przed wakacjami, mogą okazać się na tyle wysokie, by Intel pokusił się o małą obniżkę swoich CPU. Klient, który ma wybrać solidnego Intela, na którego programowanych jest większość gier a wydajność, zawsze będzie wysoka, wybierze tego pierwszego, zamiast niepewnego Ryzen-a. Jedynie profesjonaliści, którzy korzystają z CPU, jako pracownika w renderowaniu materiałów, będą mogli uzyskać wysoką wydajność za cenę niższą, której u konkurencji nie dostaną.
Nintendo Switch już w Polsce
Dla świata gier są dwie ważne premiery urządzeń do rozrywki elektronicznej. Hybrydowa Nintendo Switch jest już na wyciągnięcie ręki (premiera 3 marca), natomiast Scorpio, dopiero pojawi się na rynku. Xbox Scorpio to dla mnie wielka zagadka. Nie znamy jego dokładnej specyfikacji ani daty premiery. Dlatego nie będę pisał o nim artykułów, aż do oficjalnych zapowiedzi Microsoftu.
Nintendo jako druga „czerwona” firma podnosi ciśnienie w branży gier i IT, ze względu na swój kontrowersyjny projekt konsoli „dla ludu”. Jego największą wadą jest mała ilość tytułów startowych. Specyfikacja konsoli to inna para kaloszy. Jej dużym minusem jest dosyć mała ilość pamięci RAM, dosyć mierny procesor graficzny i akumulator, który nie wytrzyma więcej niż 3 godziny bez źródła prądu, gdy zaczniemy grać. Średnia cena konsoli w sklepach internetowych to 1450 złotych. W Polsce kupimy wersję z szarymi i kolorowymi kontrolerami. Jeżeli interesuje was ta konsola i śledzicie jej losy, od jakiegoś czasu pewnie wiecie, że przewidziany jest patch systemowy w dniu jej premiery. Potencjał urządzenia jest gigantyczny. Żeby urządzenie nie wylądowało w przepaści zapomnienia, twórcy gier muszą regularnie wydawać na nią swoje projekty. Liczą się również tytuły niezależnych studiów.