Programowanie stało się nowym oczkiem w głowie Rządów wielu państw. Promowanie programowania zamiast grania w gry lub spędzania czasu w sieci na bezmyślnym oglądaniu zabawnych filmików, lub niekończących rozmowach na portalach społecznościowych, tylko po części jest właściwe. Rozrywka wirtualna to nic złego, zwłaszcza jeżeli uczy kreatywnego myślenia i kształci nas w różnych dziedzinach. Mini komputer zwany Raspberry Pi udowodnił, że najlepszym sposobem na naukę młodych ludzi, jest dać im tanie narzędzie, które może posłużyć do grania, pod warunkiem, że wykombinują, jak to zrobić.
Czym jest owo kuriozum?
Nazwanie go mikro komputerem nie jest niedopowiedzeniem. To niewielka płytka drukowana z modułami umożliwiającymi prace na systemie Linux oraz łączenie się z przeróżnymi formami pamięci zewnętrznej i akcesoriami. Na małej powierzchni znajduje się czterordzeniowy procesor, do 1GB pamięci RAM DDR3 oraz dedykowany procesor graficzny. Jego powstanie zawdzięczamy Raspberrry Pi Foundation, której celem było dostarczenie taniego narzędzia niezbędnego w nauce programowania dla dzieci i młodzieży. Wersji urządzenia jest kilka. Początkowo stworzono tylko dwie różniące się od siebie ilością portów USB oraz złączem sieci Ethernet.
Moc większa niż konsol sprzed 20 lat
Sedno sprawy jest takie, że możliwości tego małego komputera, nie odbiegają od tego, co oferowały konsole do gier jeszcze 20 lat temu. Jedynie karta graficzna mogłaby prezentować lepszą wydajność, aczkolwiek wystarczy do emulacji pierwszego PlayStation lub Nintendo 64. Malinka to także serce układów sterowania tj.: arcadesticków lub wolantów dla pilotów i innych urządzeń do budowy symulatorów lotu. System Linux jest bardzo elastyczny. Windows jest popularniejszy, dlatego więcej na niego oprogramowania software. Na szczęście zdolni programiści i fani gier stworzyli aplikację RetroPie, która umożliwia granie w niemal wszystkie retro gry minionej dekady. W sieci są nawet skonfigurowane urządzenia z zainstalowanymi grami pod RetroPie do kupienia. Niestety legalność takiego oprogramowania w świetle prawa nie istnieje. Należałoby posiadać kopię tych gier na kartridżach, by mówić o legalnym graniu na takiej modyfikacji.
Wsparcie młodych programistów okazało się wstępem do kolejnego sposoby na pogranie w stare tytuły. Raspberry Pi od pięciu lat cieszy się niesłabnącą popularnością w świecie amatorskiej robotyki i gier wideo. Natomiast programowanie przy jej użyciu to wisienka na torcie dla bardziej ambitnej młodzieży, która za kilka lat widzi się na uczelni informatycznej.