Jeżeli zastanawiacie się, czym będziemy jeździć w roku 2017 to możecie być pewni, że nie będą to samochody elektryczne i hardcorowe hybrydy. Pomimo wielu przesłanek dotyczących premier samochodów „ekologicznych” w tym roku, nie oczekiwałbym nagłej zmiany tendencji rynkowych. Kierowcy nie przesiądą się z benzyny i gazu na dużo droższe silniki elektryczne. Targi CES 2017 tylko napompowały balon oczekiwań.
Wielkie oszustwo czy nowa przyszłość motoryzacji?
Stawianie sobie celów to dobra rzecz. Ważne by cel, który realizujemy miał dostatecznie długi czas wykonania. Volkswagen oraz od niedawna firma Faraday zaczęły silną ekspansję prototypów aut elektrycznych. Szczególnie interesująca jest druga firma, która pokazała swój pierwszy twór na targach CES 2017. Faraday Future FF91 jest niczym bolid o gabarytach SUV-a. Rozpędza się w 2,5 sekundy do setki, a wygląda jak mały czołg. Ma być rodzinnym autem o sportowych charakterze. Największe brawa (pod warunkiem, że to prawda) zbiera zasięg na jednym ładowaniu. Jeżeli 700 kilometrów na pełnym akumulatorze się potwierdzi, to mamy do czynienia z detronizacją Tesli i jej aut elektrycznych.
Dlaczego nie wierzę w powodzenie projektu marki Faraday? Nowi zawsze mają pod górkę. Już na samych targach można było wyczuć, że coś tutaj śmierdzi. Faraday to albo wielkie oszustwo, albo projekt, który do roku 2022 będzie sprzedawany częściej niż samochody benzynowe.
Małe elektryki – w to mogę uwierzyć
Jeżdżące po ulicach także polskich miast auta Smart są niedocenianymi przedstawicielami gatunku oszczędnych i świetnie dopasowanych pojazdów do dużych metropolii. Gdyby zamienić wszystkie kombii na auta o gabarytach Smarta, otrzymalibyśmy tysiące nowych miejsc do parkowania równoległego. Eli ZERO to autko zaprezentowane w tym roku na CES, które określane jest mianem konkurenta dla firmy Smart i Renault (Twizy). To całkowicie elektroniczny pojazd, o którym wiemy tylko, że na pełnym baku przejedzie 600 kilometrów. Chyba że jest to informacja wyssana z palca, ponieważ Future FF91 może przejechać 700 kilometrów, a jest od niego 2 razy większy. Obstawiam zasięg na poziomie 400 kilometrów, co dla codziennej jazdy po mieście jest w zupełności wystarczające.