Jeśli jesteś graczem, to z pewnością nie trzeba Ci przedstawiać takich pojęć jak Origin, Uplay, GOG czy Steam. Jeśli jednak dopiero zaczynasz swoją przygodę z grami, to już na wstępie czeka Cię miłe udogodnienie, na które starzy, doświadczeni gracze musieli się sporo naczekać.
Opowiem Ci dziś o nowości, jaka dokonała się niedawno, dokładnie 13-go listopada, w świecie gier. Za wszystkimi wymienionymi przeze mnie powyżej nazwami kryją się platformy internetowe, które umożliwiają jednoczesną rozgrywkę wielu graczy w tę samą grę komputerową. Zakres ich działalności obejmuje także dystrybucje gier. Jedna z nich, mianowicie Steam, od połowy listopada wyszedł naprzeciw wymaganiom użytkowników i rozszerzył zakres walut, w których byliśmy zmuszeni kupować. Do tej pory można było płacić tylko w euro, jednak platforma postanowiła dać możliwość płacenia graczom w aż 11 nowych walutach. Szczęśliwie na tej liście znajdujemy się i my – Polacy, dzięki czemu od niedawna możemy robić zakupy w złotówkach. Wśród pozostałych 10 walut znajdują się między innymi peso urugwajskie (UYU), peso argentyńskie (ARS), izraelski szekel (ILS), a nawet rial katarski (QAR).
No dobrze, ale co to właściwie dla nas znaczy? W praktyce okazuje się, że mamy bardzo atrakcyjny przelicznik, który wynosi 0,99 euro – 3,59 złotych co przekłada się na niższe ceny gier. Co więcej, jeśli opłatę uiszczamy przez platformy płatnicze takie jak PayPal czy PaySafeCard unikniemy przewalutowania, które wiązało się dodatkowymi opłatami.
Możemy więc podziękować obecności konkurencji na rynku, dzięki której firmy prześcigają się w tworzeniu nowych rozwiązań i ułatwień, aby pozyskać i zatrzymać jak najwięcej klientów. A umówmy się, nam odbiorcom, to zawsze wyjdzie na korzyść.