Byłem kolekcjonerem tygodników i miesięczników, chociaż nie zdawałem sobie z tego sprawy. Zaczęło się od czasopism typowych dla dzieciaków w latach 90. Był „Wally zwiedza świat”, oraz rozmaite gazety o bohaterach takich jak „Power Rangers” i postaciach Disneya „Kaczor Donald”. Później przyszedł czas na czasopisma sportowe „Bravo sport” i gdy zainteresowałem się treningiem siłowym „KiF” i wiele miesięczników o tematyce siłowni. Gry komputerowe także były przez mnie uwielbiane. Uzbierałem niemałą kolekcję polskich czasopism dla graczy. Obecnie internet zabrał mi przyjemność kupowania gazet, ponieważ nie ma w nich nic odkrywczego. Jedynie odczuwam sentyment do czytania gazety siedząc na dworze i opalając się w wakacje. Czasopisma nie przyciągają tak jak tablet i laptop z internetem. Szkoda, że tak się stało, bo wydanie miesięcznie 10-15 złotych na gazetę kiedyś było dla mnie rytuałem.