Pracują na umowę o pracę lub mając własną firmę opłacamy sobie ubezpieczenie zdrowotne w NFZ. Dzięki niej możemy leczyć się w szpitalach bezpłatnie i liczyć na pomoc lekarzy rodzinnych i specjalistów. Niemniej jednak nie przysługują nam żadne pieniądze w ramach odszkodowania w przypadku choroby czy wypadku. Nie mamy też możliwości korzystania z leczenia u specjalistów prywatnych za darmo. Te dwa argumenty zwykle wystarczą do przekonania młodego człowieka wchodzącego na rynek pracy, by ubezpieczył się dodatkowo.
Bezpieczny od początku
Gdy po ukończeniu szkoły średniej bądź studiów wybieramy się do pracy, kompletnie nie myślimy o ubezpieczeniu. Nie myśleliśmy o nim nawet w czasie trwania nauki, ponieważ opłacała je szkoła oraz rodzice. Teraz gdy przyszedł czas zająć się swoimi zarobkami i życiem inaczej postrzegamy bezpieczeństwo zdrowotne. Opłacając polisę na życie lub ubezpieczenie indywidualne możemy liczyć na szereg korzyści, które nam jako pracownikowi ułatwią nieraz życie. Chyba najważniejszym jest opłacanie naszego pobytu w szpitalu dłuższego niż 4-5 dni. Za każdy dzień można zainkasować od 50 złotych w górę. Niektórzy osiągną nawet stawkę dniową dzięki czemu wyjdą wręcz na plus w danym miesiącu, mimo iż nie byli w pracy. Ważniejsze od strony młodego człowieka mającego rodzinę jest odszkodowanie powypadkowe lub w razie zgonu, które wypłacane jest najbliższym. Gdyby liczyć na naprawdę duże pieniądze trzeba opłacać najwyższe z możliwych ubezpieczenie. Przy najniższych stawkach nie otrzymamy zbyt dużych pieniędzy, które zwykle starczą na wyprawienie pogrzebu i kilka miesięcy życia. Ostatnia rzecz, która może zachęcić do ubezpieczenia są lekarze prywatni. Zwykle firma ubezpieczeniowa ma podpisaną umową z jakimś zakładem medycyny pracy lub inną prywatną kliniką. Tam mamy najlepszych lekarzy, do których ustawiają się długie kolejki. Możemy mieć do nich szybki i darmowy dostęp w razie problemu. Nie potrzebujemy przy tym żadnego skierowania od lekarza rodzinnego.