Kamerki sportowe to najlepsze na rynku małe rejestratory wideo, odporne na wodę oraz posiadające szerokokątny obiektyw. Po sukcesie GoPro Hero 3 w roku 2012 na rynku wręcz zaroiło się od konkurencyjnych mini kamerek pseudosportowych, kosztujących ułamek ceny topowego wideorejestratora z numerkiem trzy. Gołym okiem było widać ich kiepskie parametry, wykonanie oraz tani, ciemny obiektyw. W ciągu 5 lat nic się nie zmieniło. Do grona cenionych producentów kamer sportowych dołączyło Sony oraz Xiaomi. Reszta graczy dalej oferuje produkty delikatnie mówiąc – bazarowe.
Ciemny obiektyw – zmora konkurencji
Konkurencyjne do tytułowych kamerki sportowe mają zwykle ciemne obiektywy, które nie schodzą poniżej f/4. Gdy jasny obiektyw osiąga wartość f/1.8 lub f/1.8 , z ciemnych pomieszczeniach widać sporo szczegółów. Najlepszym porównaniem kamer sportowych jest nagrywanie filmów w ciągu dnia, będąc w pomieszczeniu oddalonym od okien. Wyraźnie widać, że ciemny obiektyw łapie mało światła i traci przy tym dużo szczegółów obrazu. Nie pomaga tutaj podbicie ISO do ponad 3200 lub nawet 4800, które negatywnie wpływa na detale obrazu. Niska półka cenowa kamerek sportowych mimo oferowania wysokich rozdzielczości i nawet 60 klatek na sekundę dla 1080p, nie zasługuje na uwagę osób, które planują nagrywać przy gorszym świetle, wieczorem lub w pomieszczeniach.
Problem ze stabilizacją
Nawet chińskie Xiaomi w swoim modelu Yi 4K tańszym od Hero 4 o 600 złotych opanowało sztukę stabilizacji obrazu, która nie zjada szczegółów nagrywanego obrazu. Równie dobrą stabilizacją może pochwalić się Sony w swoich kamerach od 1000 złotych w górę. Zauważyliście pewnie, że większość z chwalonych przeze mnie modeli to kamery z wyższej średniej półki cenowej. Średnia półka mocno niedomaga i nie spełnia niemal żadnej obietnicy, którą można wyczytać z opisu produktu.
Światełkiem w tunelu dla ograniczonego budżetu na zakup kamery sportowej mogą być modele Xiaomi Action Camera oraz tanie wersje GoPro + lub Session 2016 w cenie dwukrotnie niższej od flagowego produktu. Jasne obiektywy za 500-800 złotych i płynne 60 klatek na sekundę w Full HD jest dla nich osiągalne, ale jest jedno ograniczenie. Oba urządzenia tracą podczas rejestrowania wideo w ruchu.