Choć sytuacja na rynku samochodów używanych w Polsce stale się poprawia, to jednak ciągle można trafić na propozycje aut, których prawdziwy stan po prostu mrozi krew w żyłach. Nie ma co się jednak oszukiwać, że to zauważymy samodzielnie, nie będąc fachowcami. Problem polega bowiem na tym, że wady są na tyle sprytnie maskowane przez sprzedawców, że praktycznie trudno je zauważyć gołym okiem.
Na czym właściwie polega problem z samochodami używanymi w Polsce? Cóż, przez wiele lat byliśmy biednym narodem, który jednak pragnął luksusu wszędzie tam, gdzie dało się go osiągnąć. To stąd tak ogromna popularność starszych aut marek premium, w szczególności niemieckich. Niestety, choć kilkunastoletnie auta tych marek można kupić względnie tanio, to jednak koszty utrzymania z reguły przekraczają budżet jaki wielu Polaków jest w stanie wyasygnować miesięcznie na utrzymanie auta w dobrej kondycji.
Dlaczego to takie ważne? Niestety, profesjonalni sprzedawcy aut bardzo sprytnie maskują wszelkiego rodzaju usterki. Gdy świecą się kontrolki, są one wyłączane za pomocą specjalnych komputerów diagnostycznych – usterka nie jest jednak usuwana. Jeżeli coś stuka, to zainteresowanemu wmawia się, że to jakaś “guma za 50 zł” którą wystarczy wymienić. A przy okazji bardzo często niesprawne części wymieniane są na używane, których stan często nie jest dużo lepszy.
Zmniejszanie stanu licznika
To prawdziwa plaga w naszym kraju. Z jakiegoś powodu Polacy uwierzyli, że kilkunastoletnie auta rzeczywiście mogą mieć maksymalnie 220 tysięcy kilometrów na liczniku. Problem w tym, że zwykle takie auta mają nawet 2-3 razy większy REALNY przebieg. A na awaryjność danego egzemplarza ma wpływ prawdziwy przebieg – a nie cyferki na liczniku.
Kolejna kwestia – auto, które ma 300 tysięcy kilometrów jest na rynku znacznie mniej warte niż to, które ma 220 tysięcy. Niestety, kupując samochód ze skróconym przebiegiem znacznie przepłacamy – a tego praktycznie nie da się stwierdzić, bez wnikliwego sprawdzenia historii serwisowej w autoryzowanej stacji obsługi. Co najgorsze, są to różnice na poziomie kilku tysięcy złotych, a pieniędzy raczej nigdy nie odzyskamy. A niemalże na pewno je stracimy, płacąc za kolejne remonty pojazdu.
Jak tego uniknąć?
W zasadzie nie ma złotego środka który pozwoliłby na zakup auta bez ryzyka, szczególnie w przypadku pojazdów używanych. To znaczy – jest. Wystarczy poszukać interesujących nas samochodów choćby w autoryzowanych salonach danej marki. Bardzo często w takich miejscach znajdują się auta, które ktoś pozostawił w rozliczeniu za nowe.
Dlaczego warto to zrobić? Przede wszystkim dlatego, że komis przy salonie aut nowych nie działa tak jak zwykły autohandel. Zarobek takiej firmy opiera się na sprzedaży fabrycznie nowych samochodów, więc jej właściciele nie mogą sobie pozwolić na złą opinię z powodu sprzedaży “bubla”. Dlatego – auta w takich miejscach są dokładnie sprawdzane przed sprzedażą, usterki usuwane, a potencjalny klient informowany na temat ewentualnych problemów.