Targi motoryzacyjne to przede wszystkim impreza dla fanów czterech kółek, którzy chcą zobaczyć coś nietypowego. Bardzo często nietypowe oznacza nieosiągalne. Coś na co nie możemy sobie pozwolić finansowo. Ale lubimy na takie rzeczy popatrzeć i pomarzyć. Dlatego ponad połowa targów we Frankfurcie opiera się o super auta i nowe technologie. Najbardziej dochodowe auta osobowe, które mają premierę zaraz po skończeniu motoryzacyjnego show budzą emocje dopiero po jego zakończeniu.
Szybkie i nietypowe z wyglądu
Nie każde auto klasy S jest piękne. Zaprezentowany na targach nowy model audi Nanuk Quattro wygląda jak nowoczesna wersja starego Quattro w niemałym stopniu nawiązująca do amerykańskich samochodów. Zwłaszcza ten tył i duże koła przypominają mi połączenie Dodge oraz włoskiego Lamborghini. Nowe Ferrari Sergio jest chyba najbardziej kosztownych z obecnych modeli. Trzeba zapłacić za niego około 12 milionów złotych. Na pierwszy rzut oka jest to typowe dwu osobowe auto sportowe, które wygląda trochę jak kopia Lotusa Europa. Japończycy stawiając się w Genewie pokazali najbardziej wyczekiwany model sportowy. Chodzi o NSX-a marki Honda. Zamówienia na produkcję będę przyjmowane na początku wakacji tego roku. Ze względu na moc i możliwości jest to samochód dla klasy S lub przynajmniej A z głębokim portfelem.
Marzenia zmieniamy na prawdziwy świat
Nawet jeżeli super samochody są główną atrakcją pokazów, to auta osobowe zawsze będą głównym punktem każdego rozsądnego zwiedzającego. Poprzednie targi motoryzacyjne we Frankfurcie pokazały, że na premiery warto czekać i mieć co do nich wysokie oczekiwania. Każda taka impreza ma swoją perełkę, która po kilku latach staje się autem niezwykle popularnym i niezawodnym. Takimi samochodami były ostatnie Fordy z silnikami ecoboost oraz nasi sąsiedzi z Czech ze swoją Skodą. Podobno już po pierwszym pokazie nowego modelu można wywnioskować, że będzie się dobrze sprzedawał. No i faktycznie specjaliści w tym temacie mają rację.