Pokolenia lat 70-80 nie znały pojęcia elektronicznej wyprawki szkolnej. W ostatnich latach coraz częściej słyszymy o potrzebie niektórych urządzeń elektronicznych mających wpłynąć na naukę naszego dziecka. W zeszłym roku szkolnym wprowadzono nawet program cyfryzacji edukacyjnej mającej na celu dostarczenie szkołom podstawowym tabletów. Nauka z takim sprzętem jest niewątpliwie przyjemniejsza i nie wymaga noszenia ogromnej ilości książek w plecaku.
Komputer centrum zdobywania wiedzy
Koniec lat 90 przyniósł do naszego kraju modę posiadania komputerów stacjonarnych. Pod pretekstem nauki i dobrych ocen w szkole rodzice kupowali komputery, które bardzo szybko robiły się przestarzałe i wymagały nowych podzespołów. Oczywiście PC do dnia dzisiejszego jest numerem jeden jeśli chodzi o urządzenie do nauki. Internet, mnogość darmowego oprogramowania, wygoda pracy oraz rozrywka, która może uczyć stawiają go ponad każdym innym urządzeniem. Za moich czasów gdy nie było internetu kupowało się dzieciom encyklopedie na płycie CD. Pomagała w znacznym stopniu w nauce, pisaniu referatów i odrabianiu lekcji z przedmiotów takich jak język polski czy biologia oraz historia.
Tablet, smartfon i notebook
Obecnie komputery osobiste stanowią najlepsze narzędzie dla graczy oraz grafików komputerowych. Notebooki, których popularność cały czas rośnie nie nadają się do rozrywki elektronicznej. Chyba, że wydacie na nie 4-5 tysięcy złotych wtedy jak najbardziej zagracie w najnowsze tytuły. Jednak notebook jako urządzenie do nauki wystarczy, że mieści się w granicy 2 tysięcy złotych. W zupełności wystarczy do internetu, programów biurowych, oglądania filmów i słuchania muzyki. Tablety, które miały zrewolucjonizować polskie szkoły stały się niezbędną rzeczą dla studenta. Tam posiadanie tabletu tak samo jak smartfona z dużym wyświetlaczem jest niezwykle pomocne. Dzięki niemu można znaleźć informacje w sieci potrzebne do egzaminu, odpowiedzi na pytania wykładowcy oraz nagrać wokal, zrobić zdjęcie lub film z zajęć. W podstawówce może zastąpić podręczniki tak samo jak w szkole średniej. Ale wciąż mało kto decyduje się na krok wprowadzenia ebooków do szkół.